Do Helsinek dolatujemy bez problemow. Niestety tutaj okazuje sie ze lot bedzie opozniony 2 godziny. Lotnisko nie dosc ze male to jeszcze drogie. Jedyna zaleta jest duza ilosc pomieszczen dla palaczy. Znajdujemy na koncu terminala miejce gdzie sa lezanki. Zalegamy na nich. Po jakims czasie ide z kolega Markiem na piwko i przypadkiem poznajemy 2 Polakow ktorzy jechali do pracy w Indiach. Mirek i Janek zaprosili nas na lufe wodeczki ktora kupili w duty free. Chetnie korzystamy z zaproszenia tym bardziej ze nasze zony tego nie widzialy. Dowiadujemy sie wielu ciekawych rzeczy o Indiach bo oni przyjezdzaja tu do pracy od wielu lat. Umawiamy sie na wieczor w Delhi i wracamy do zon. Oczekiwanie przedluza sie w nieskonczonosc. Wreszcie idziemy do samolotu. W samolocie komplet. Miejsca mamy kazdy gdzies indziej.
Obszerniejsza relacja po powrocie bo internet robi chyba za kare.
.
]