Geoblog.pl    geminus    Podróże    Sri Lanka 2004     Kandy
Zwiń mapę
2004
31
sty

Kandy

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Kandy
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7723 km
 
Z rana po sniadaniu przyjezdza nasz kierowca i pakujemy sie do busa . Na szczescie jest klimatyzacja. Jedziemy w strone Colombo zeby po jakims czasie zmienic trase na wschod. Droga zaczyna piac sie w gore. Po drodze mamy piekne widoki. Zatrzymujemy sie na polach ryzowych i robimy fotki. Po drodze kierowca staje przy sklepach gdzie sprzedaja batiki. Niemcy rzucaja sie na to a my idziemy wypic kokosa. Na przydroznym straganie bogactwo owocow . Widzimy kilka roznych odmian bananow i ananasy ktore sa inne jak te ktore kupujemy w Europie bo sa podluzne. Nastepnie facet wiezie nas na plantacje ananasow gdzie po obejzeniu jak te owoce rosna mamy degustacje. Musze przyznac ze tak slodkich ananasow nie jadlem nigdy. Pani kroi je w podluzne paski sprawna reka i podaje kazdemu z naszej grupki. Po kilku godzinach dojezdzamy do Kandy. Kierowca wiezie nas do hotelu polozonego na wzgorzach otaczajacych miasto z pieknym widokiem na jeziorko ktore znajduje sie w samym srodku miasta. Dostajemy ogromne pokoje z balkonami. Standart tych pokoi jest wielokrotnie wyzszy od tych jakie mamy w Beruweli. Zadowoleni umawiamy sie z kierowca na nastepny dzien i idziemy "na miasto". Poniewaz hotel jest oddalony od centrum i na sporej gorce bierzemy tuk-tuka ktorym jedziemy nad jeziorko. Tu widzimy zakochane parki trzymajace sie grzecznie za raczki. Jest dosyc czysto jak na Sri Lanke. Po dlugim spacerku idziemy do restauracji na obiad. Jemy wspaniala rybe koralowa o czerwonym miesie. Przyprawiona jest tak dobrze ze wrecz rozplywa sie w ustach. W knajpce robimy dluzsza nasiadowke bo jest tu przyjemny chlodek. Po atrakcjach zwiazanych ze zwiedzaniem po drodze wracamy do hotelu przechodzac jeszcze obok swiatyni ktora planujemy ogladac jutro. W pokojach ostrzezenie zeby zamykac drzwi balkonowe ze wzgledu na kradnace malpy. Widzimy kilka na okolicznych drzewach ale nie podchodza blizej. Wieczorem popijajac piwko ogladam wspaniala panorame Kandy ogladana z balkonu. Jest przyjemnie i nawet nie duszno. Co ciekawe nie ma moskitow ktore ciely nas tak strasznie w Beruweli. Schodzimy jeszcze do basenu i pluskamy sie mimo ze jest juz pozny wieczor.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
geminus
Marek Dylewski
zwiedził 39% świata (78 państw)
Zasoby: 477 wpisów477 258 komentarzy258 3057 zdjęć3057 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróżewięcej
30.03.2016 - 24.04.2016
 
 
02.02.2015 - 07.03.2015