Po wyjatkowo nieprzyjemnej zimie wygladalismy juz za sloncem. Poniewaz wiosna przychodzila bardzo bojazliwie postanowilismy wyjechac jej na przeciw. W biurze podrozy znalezlismy oferze tygodniowego pobytu w Tunezji za naprawde smieszne pieniadze. Takiej okazji sie nie przegapia. Za 2 tygodnie od oplacenia kosztow wyjazdu bylismy juz w samolocie. Mialo to byc na zasadzie roulette,czyli moglismy trafic niezle albo do zasyfionej dziury.