Lot do Minneapolis odbylismy na pokladzie Jumbo-jeta. Miejsca bylo dosyc a siedzenia szerokie i wygodne. Serwis w samolocie byl dobry a ja raczylem sie piwkiem i winkiem serwowanym bez ograniczen. W samolocie spotkalismy Polakow lecacych w odwiedziny do rodzin. Bylo sporo ludzi z malymi dziecmi ktore troche meczyly nas ciaglym placzem. Po wyladowaniu w Minneapolis rozgladalismy sie jak mamy leciec dalej. lotnisko w Minneapolis bylo wielkie . Jest to lotnisko przesiadkowe i ruch byl naprawde wielki. Dowiedzielismy sie jak mamy sie dostac na wlasciwy gate i po 2 godzinych przerwy wsiadamy do samolotu lecacego do Winnipeg. Z gory obserwujemy krajobraz polnocnego USA i kanadyjskiej Manitoby. Ludzie w samolocie sprawiali wrazenie ze jada tramwajem. Prawie wszyscy maja pootwierabe gazety jeszcze przed startem i tak jest az do ladowania. Tutaj juz serwis jest cieniutki. Za piwo stewardessa zazyczyla sobie 5 $. Glupio mi sie zrobilo bo nie wiedzialem ze tu trzeba placic . Trzymajac fason place za piwo ktore bylo moim pierwszym i ostatnim podczas tego lotu. Im blizej bylo Winniprg tym wiecej mozna bylo ogladac pol tak rowno podzielonych jakby to byla szachownica. Ladujemy na lotnisku w Winnipeg ktore przypominalo mi troche wiedenskie wielkoscia.