Po sniadanku jedziemy po Ele. Tego dnia zrobila sobie wolne i postanowila czas poswiecic nam. Jedziemy do Szklarskiej Poreby. Po objezdzie miasta i zrobieniu ciekawych fotek jedziemy do wodospadu Szklarki. Autko zostawiamy przy knajpce obok ktorej jest sklep z pamiatkami i mineralami. Idziemy szlakiem wzdluz rzeki. Pozniej wchodzimy pod gore dobrze utrzymana droga i dochodzimy do wodospadu. Podziwiamy wodospad i robimy fotki. Pozniej przerwa przy piwku i droga wracamy do auta. Wracamy droga na Jelenia Gore. Przejezdzamy przez Cieplice i zamiast jechac od razi do Myslakowic jedziemy jeszcze do Lomnicy i Wojanowa. Zwiedzamy palac ktory sowieci spalili w czasie wojny a potomkowie bylych wlascicieli w porozumieniu z polsko-niemieckim towarzystwem kulturalnym odbudowali. Zwiedzac mozna za darmo a wlasciciele osobiscie witaja sie ze zwiedzajacymi. Obok w sasiedniej wsi polski biznesmen odbudowuje wspanialy palac w ktorym ma byc holel 5*. Pan z ochrony pozwolil nam zrobic pare fotek i wyjasnil ze doba ma tam kosztowac podobno 400 euro. Pozniej jeszcze jedziemy do wsi Karpniki. W parku jest piekny palac mysliwski ale teraz jest prywatny i nie mozna go zwiedzac. Mowie Eli ze musi tu jeszcze byc zamek. Ela robi wielkie oczy bo nigdy nie slyszala ze tam jest tez zamek. Pytam lokalesa i ten pokazuje nam zapuszczona droge tuz za wsia. Podjezdzamy i na wyspie widzimy piekny ale bardzo zaniedbany zamek. Tu byla jedna ze skladnic dziel sztuki jaka przygotowal pod koniec wojny slaski konserwator zabytkow Grundman. Facetowi nie przeszkadzalo ze wielka czesc z dziel sztuki jakie ukrywal pochodzila z grabierzy na terenie Polski. Po wojnie nikt go nie osadzil mimo ze Polacy mieli go w swoich rekach. Czyzby wydal jakies ciekawe fanty komunistycznym kacykom ? Zamek wyglada na bardzo zaniedbany. Przy wejsciu na mostek prowadzacy na zamek stoi tablica ze trwaja prace remontowe i ze obiekt jest wlasnoscia prywatna. Nie moge zrozumiec dlaczego nasze wladze sprzedaja prywatnym snobom takie perelki architektury ? Mamy pieniadze na budowe coraz to nowych kosciolow gigantow a nie mamy na ratowanie zabytkow ktore moglyby cieszyc wszystkich obywateli niezaleznie od wyznania . Paradoks na skale europejska. Wracamy do Myslakowic i wieczor spedzamy z Ela w naszej milej kwaterze.