Od zawsze chcialem poleciec na Borneo. Ta wyspa ekscytuje mnie od dawna a wiele filmow przygodowych umiejscowionych wlasnie tam podsycalo jeszcze moja ciekawosc. Po jednorocznej przerwie spowodowanej tym ze musialem pojsc na kompromis z zona i pojechac na rejs wycieczkowcem, po uzgodnieniu z naszymi partnerami podrozniczymi z Polski padlo wreszcie na Borneo.
Poniewaz latka juz nie te a i panie spragnione plazy w zespole ,postanowilismy ze znajdzie sie tez czas na plazowanie. Oczywiscie aktywne.
Pierwszy etap naszej podrozy to Borneo. Planujemy zaraz po przylocie do Kuala LUmpur poleciec na Borneo do Miri. Tam jak sie uda to bedziemy chcieli z na drugi dzien poleciec do Parku Narodowego Mulu a jak sie nie da to do jaskin Niah. Nastepnie wybierzemy sie na krotko do Brunei i przez wyspe Labuan pojedziemy do Kota Kinabalu w Sabah. Tam bedziemy chcieli dostac sie do Sandakan gdztie odwiedzimy rezerwat orangutanow. Jak starczy czasu to wybierzemy sie tez na wycieczke po rzece i poogladamy to co sie nam pokaze.
Pozniej polecimy do Singapuru gdzie powitamy chinski nowy rok. Spedzimy tam 3 dni i nastepnie polecimy na Bali.
Zatrzymamy sie w Sanur w hotelu ktory prowadzi bardzo mila Polka. Tam mamy w planie plazowanie i zwiedzanie. Od rana zwiedzanie a po poludniu plaza i woda.
Na Bali spedzimy 7 dni i polecimy do Kuala Lumpur.
Tam bedziemy zwiedzali miasto i oczywiscie Petronas Tower i zrobimy wycieczke do Melaki. Pozniej juz tylko lot do Europy i powrot do pracy. Zobaczymy jak to bedzie ale wszyscy jestesmy nastawieni pozytywnie.
Relacje bede chcial prowadzic na bierzaco w zaleznosci od dostepo do internetu. Fotki bede umieszczal po powrocie chyba ze uda mi sie wrzucic na miejscu.
Teraz czekamy tylko na wyjazd.