W Wiedniu jestesmy ok. 9. Idziemy po bagaze i trafia mnie szlag. Nowa walizka ktora kupilismy w KL jest porwana. Ide do stanowiska KLM i robie reklamacje. Pan pisze protokol i wychodzimy. Nasze corki czekaja na nas razem z chlopakiem mlodszej. Jedziemy do domu szczesliwi i bardzo zmeczeni. Przejechalismy przeszlo 30 tys. km. i zobaczylismy 4 nowe kraje. Zawiodlo mnie troche Borneo. Spodziewalem sie dzikiej wyspy a tu bylo nowoczesniej jak w wielu rejonach Polski. Znakomite drogi i nowoczesne autobusy. Czytalem na jakims blogu ze ktos strasznie psioczyl na stan drogi do Sandakanu. Dziwne . Ja jechalem ta droga 2 razy i jakos tylko raz zauwazylem dziury w miejscu gdzie akurat trwaly roboty drogowe. Kolega pisal ze tam wszedzie sa roboty drogowe a ja na calej trasie widzialem tylko jeden odcinek kilkukilometrowy na ktorym takie roboty przebiegaly. Pozostala czesc drogi byla jak po stole. Zawiodlo mnie tez Bali bo to co widzialem odbiegalo bardzo od tego co pokazuja w folderach reklamowych biur podrozy. Oczarowal mnie Singapur ktory stal sie faworytem wsrod najpiekniejszych miast swiata. Do tej pory za najpiekniejszy uwazalem Vancouver.
Nie zawiodly mnie linie Air Asia. Byly opoznienia ale za tak niewielkie pieniadze przelot solidnymi samolotami z dobra zaloga byl rzecza pozytywna.
Nie zawiodl mnie hotel na Bali i w Singapurze. W KL tez byl niezly pokoj ale otoczenie hotelu bylo podobne pod wzgledem glosnosci do Khao San Rd. w Bangkoku.
Wiem teraz ze tam trzeba jechac na co najmniej 2 miesiace zeby spokojnie zobaczyc to co uwazamy za ciekawe dla nas.
Wiem ze Brunei nie jest wart zachodu jaki ze soba niesie dotarcie do niego. Zaluje ze nie dolecielismy do Parku Mulu ale moze jeszcze kiedys to zrobimy.
Wiem ze jeszcze raz chce byc w Melace ktora wydala mi sie bardzo interesujaca. To miasto ma klimat ktory przyciaga globtroterow.
Ciesze sie ze podroz odbylem bez zadnych problemow zdrowotnych mimo rozrusznika serca jaki nosze od kilku lat. Dumny jestem ze mimo mojej wagi wdrapywalem sie na wszstkie schody i gorki jakie byly po drodze.
I jeszcze jedno. Wiem ze kocham Azje i jeszcze wiele pieknych miejsc jest tam do zobaczenia.
Nastepna podroz to Filipiny albo Indie i Nepal. Do zobaczenia na trasie.