Geoblog.pl    geminus    Podróże    Tajlandia ,Kambodza Wietnam. Powtorka z rozrywki 2008    Deszczowe Hue
Zwiń mapę
2008
23
lut

Deszczowe Hue

 
Wietnam
Wietnam, Huế
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10790 km
 
Cos w tym roku nie mamy szczescia do pogody ale pocieszalismy sie ze z kazdym dniem bedzie lepiej bo przeciez jedziemy na poludnie. Juz sie do tego zaczynalismy przyzwyczajac. Na dworcu w Hue napadla nas banda naganiaczy oferujacych przejazd do miasta. Ja tradycyjnie olalem ich i podszedlem do taksiarza ktory stal spokojne zdala od tychkolesi. Wybor byl dobry bo facet zarzadal polowe tego co chcieli wszyscy pozostali. Hotel znalezlismy szybko. Pokoj z klima/niepotrzebna/ TV i lodowka kosztowal 10$. Byl czasty i mial ladne stylowe meble. Hotel miesci sie w bocznej uliczce od ulice Le Loi przy ktorej mieszcza sie tanie hotele. Do Le Loi mielismy raptem 15 metrow. Po drugiej stronie Le Loi bylo male centrum handlowe przypominajace polska Cepelie. Mozna tam bylo kupic pamiatki,wyroby rekodziela i co najbardziej cieszylo moja zone piekne hafty. Zonka kupila za 50$ piekny obraz haftowany jedwabnymi nicmi na jedwabiu. Naprawde cos pieknego. Wiem ze bylo warto. Ceny tych dziel wychaly sie od 20$ do 12000$ . Te drogie byly ze specjalnymi stojakami i byly wysylane na adres klienta. Poniewaz bylo juz dosyc pozno po zalatwieniu w recepcji na nastepny dzien wycieczki do grobowcow cesarskich i do zakazanego miasta zrobilismy sobie czas wolny i kazdy ruszyl w swoja strone. Ja poszedlem ulica Le Loi ogladac sklepy z pamiatkami. Byl spory wybor wyrobow z drewna i laki. Najbardziej zainteresowal mnie uliczny artysta rzezbiarz w drewnie. Upatrzylem sobie piekna rzezbe wojownika trzymajacego w reku cos w rodzaju dzidy-miecza podobnego do kosy. rzezba zrobiona byla z taka precyzja ze w Europie kosztowala by krocie a ja wytargowalem 15$. z poczatkowych 100. Jeszcze tylko kolacja na ktora poszlismy w geupie. Na stoliku w knajpie stalszklany pojemnik w ktorym plywala fajna rybka. Postanowilem zrobic jej fotke. Po blysku flesza rybka fiknela koziolka i wygladalo ze chyba dostala zawalu bo plywala do gory brzuchem. Zrobilo mi sie glupio bo lubie rybki. Po jakims czasie okazalo sie ze rybka ozyla co mnie bardzo ucieszylo. Po kolacji kazdy mial czas wolny wiec udalem sie w poszukiwaniu piwa. Doslownie 50 metrow od hotelu znalazlem knajpke gdzie przy muzyczce przypominajacej mialczenie wypilem spokojnie piwko szczesliwy ze zonka nie odkryla mojej kryjowki. Wracajac do hotelu zostalem zaczepiony przez goscia ktory proponowal mi panienke za 20$ . Ciekawe czy to byla jego siostra czy to byl tylko alfons. Po tym jak odmowilem chcial juz tylko 10$. Nie te czasy niestety a i zonka zbyt blisko. Pewnie jakbym byl tu z moim kumplem z lat szkolnych Ignacem to kto wie ? Pozdrawiam cie Jacek.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
geminus
Marek Dylewski
zwiedził 39% świata (78 państw)
Zasoby: 477 wpisów477 258 komentarzy258 3057 zdjęć3057 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróżewięcej
30.03.2016 - 24.04.2016
 
 
02.02.2015 - 07.03.2015