Geoblog.pl    geminus    Podróże    Tajlandia ,Kambodza Wietnam. Powtorka z rozrywki 2008    Ostatni dzien w Bangkoku
Zwiń mapę
2008
07
mar

Ostatni dzien w Bangkoku

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13266 km
 
Po sniadaniu pozostawilismy bagaze w przechowalni hotelowej i ruszylismy do chinskiej dzielnicy. Tam wstapilismy do swiatyni gdzie jest figura Buddy ze szczerego zlota o wadze 5.5 tony. Tam rozdzielilismy sie z Pawlami i sami z Ania pojechalismy do parku Lumpini. Bylo prawie pusto. W parku jest zakaz palenia co mnie zdziwilo. Po spacerku i odpoczynku w cieniu drzew podjechalismy nad rzeke gdzie zjedlismy rybe i pogadalismy z lokalesami. pozniej poszlismy spacerkiem do tramwaju wodnego ktorym dojechalismy do Swiatyni Wat Arun. Wdrapalismy sie do polowy wysokosci i podziwialismy piekne widoki Bangkoku. Mozna nie lubic tego miasta ale trzeba przyznach ze ma swoj charakter. Po odwiedzeniu swiatyni Wat Arun /wstep 50Bth/ pojechalismy tramwajem wodnym do Pier 13 z ktorego bylo juz blisko do Khao San Rd. Poniewaz mielismy jeszcze sporo czasu postanowilismy po odpoczynku przy piwku pojechac jeszcze do Muzeum barek krolewskich. Baba na przystani zaproponowala nam ze moze nas zabrac tam lodzia za 700 Bth od osoby. Podziekowalem jej ozieble bo taksowka wyszlo tam 60Bth. i to za nas oboje. Przeszlismy przez osiedle domkow stojacych na palach nad rzeka . To byl prawdziwy labirybt ale bylo oznakowanie. Za wstep zaplacilismy po 30 Bth. Niestety padla mi bateria od aparatu i zrobilem tylko jedna fotke a bylo co fotografowac. Przepiekne lodzie ktorymi wozono krola ustawione byly w hangarze otwartym od strony rzeki. Bylo 7 duzych barek i kilka malych. Wracajac do ulicy skad chcielismy zlapac taksowke ogladalismy budki w ktorych miejscowi sprzedawali rozne specjaly. Ja zdecydowalem sie na kielicha ich lyskacza. Facet nalal mi z gasiora i kropnalem spora lufke. Wtedy Ania tez zechciala sprobowac i w ten sposob walnalem jeszcze jedna lufke. Bylo bardzo dobre choc pieronsko mocne. Taksowka wrocilismy pod hotel i tam spotkalismy sie z reszta grupy. Pozegnalismy sie z Krysia i Pawlem ktorzy mieli wczesniejszy lot powrotny i poszlismy na ostatnie zakupy. W bocznych uliczkach niedaleko hotelu byl regularny bazar i co ciekawe ceny byly nizsze jak na Patpongu. Pojedlismy fajne potrawy i wypiliszmy po kilka pysznych szejkow. Wieczorem z zalem udalismy sie na lotnisko i planowo odlecielismy do Dubaju.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
geminus
Marek Dylewski
zwiedził 39% świata (78 państw)
Zasoby: 477 wpisów477 258 komentarzy258 3057 zdjęć3057 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróżewięcej
30.03.2016 - 24.04.2016
 
 
02.02.2015 - 07.03.2015