Geoblog.pl    geminus    Podróże    Sri Lanka 2004    Wycieczka do Galle.
Zwiń mapę
2004
04
lut

Wycieczka do Galle.

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Galle
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7869 km
 
Wycieczka do Kandy obudzila we mnie chec dalszego zwiedzania. Ania i Halina uznaly ze im to wystarcza ale ja uparlem sie jechac do Galle ktore juz ogladalem wczesniej ale niezbyt dokladnie. Andrzej o dziwo decyduje sie jechac ze mna. Postanawiam ze pojedziemy pociagiem z Bentoty. Wyjezdzamy rano tuk-tukiem na dworzec i kupujemy bilety w kasie . Bilet z Bentoty do Galle kosztuje 30 rupii co odpowiada 20 eurocentom a jest to odleglosc 75 km. Wsiadamy do wygonu 2 klasy bo 1 nie ma. Jest za to 3 klasa ale tam jest dosyc tloczno. Droga mija nam dosyc szybko mimo ze pociag wlecze sie tak ze mozna wyskoczyc z pierwszego wagonu i po zalatwieniu potrzeby fizjologicznej wskoczyc do ostatniego. Mijamy miasteczka i wioski obserwujac zycie normalnych ludzi. Jest biednie i brudno. Na dworcu w Bantocie kozy spaceruja po torowisku grzebiac w smieciach ktorych tony leza wszedzie. Dojezdzamy do Galle i po wyjsciu z dworca zastanawiamy sie od czego zaczac. Postanawiam wziac sprawy w swoje rece i ide na postoj tuk-tukow oddalony troche od dworca. Ci ktorzy stoja przy samym dworcu to chlopaki z miejscowej mafii ktora narzuca wysokie ceny. Dogaduje sie z kierowca ze chce go wybajac na caly dzien. Ustalamy cene na 10 $. Mowie kierowcy co chcemy zobaczyc i proponuje zeby dorzucil cos od siebie co moze byc ciekawe a o czym nie wiem. Najpiewr wiezie nas na stare miasto ktore wyglada tak jakby holendrzy z kompanii wschodnioindyjskiej dopiero wczaraj stamtad wyjechali. Starowka robi duze wrazenie . Robie fotki i spaceruje po waskich uliczkach . Nastepnie jedziemy na twierdze ktora znajduje sie tez na starowce nad morzem. Ogladamy stare fortyfikacje i tu kupuje kilka monet bitych tu za czasow swietnosci miasta. Monety sa prawdziwe co sprawdzilem juz po powrocie. Po zwiedzeniu starowki kierowca zabiera nas do Kogali. Robie fotki rybakom lowiacym sardynki wedkami stojac na poprzeczce pala wbitego w dno morza. Wyglada to bardzo malowniczo. Robie kilka fotek i jedziemy dalej. Przejezdzamy przez wsie oddalone od miasta o kolka kilometrow. Dojezdzamy do swiatyni obok ktorej jest sierociniec prowadzony przez mnichow. Pytamy sie czy mozemy zwiedzic swiatynie i mnich bez slowa wrecza nam klucze proszac zebysmy zachowali tam powage. Wchodzimy i szybko robimy zdjecia lezacego Buddy wykonanego z drzewa. Swiatynia ma podobno ok. 1000 lat a Budda ma dlugosc 7 metrow. Podziwiany tez wspanialy widok na okolice gdzie w oddali widac kolejna figure Buddy tym razen stojacego. Figura ta jest ogromna i dobrze ja widac z odleglosci kilku kilometrow. Chodzimy na dol i wpisujemy sie do ksiegi pamiatkowej a ja daje jeszcze datek na sierociniec. Mnich mowi mi ze za te pieniadze kilkoro dzieci bedzie mialo utrzymanie przez rok. Jestesmy zaproszeni na posilek ale grzecznie odmawíamy tlumaczac sie brakiem czasu. Widok biednych dzieci zawsze mnie rusza i mimo ze wygladam na czlowieka twardego serce mi mieknie. Do Galle wracamy po poludniu a po drodze zatruymujemy sie jeszcze przy fabryce kopry i na polach ryzowych gdzie ganiam metrowego legwana. Pociag do Bentoty jest zapchany do ostatniego miejsca. Zaraz po wejsciu mialem miejsce ale moj kolega gdzies sie zawieruszyl i szukajac go stracilem mozliwosc podrozowania na siedzaco. Po drodze integruje sie z miejscowymi piwem ktore sprzedaja w pociagu koszykowi handlarze. Wieczorem jestesmy na miejscu po bardzo udanym dniu. Opowiadamy dziewczynom co i jak i idziemy spac.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
geminus
Marek Dylewski
zwiedził 39% świata (78 państw)
Zasoby: 477 wpisów477 258 komentarzy258 3057 zdjęć3057 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróżewięcej
30.03.2016 - 24.04.2016
 
 
02.02.2015 - 07.03.2015