W samolocie mamy miejsca przy oknie ale jest juz ciemno i niewiele widac. Usypiam i budze sie dopiero na posilek. Pozniej znowu lulu i jestesmy w Dubaju. Tutaj mamy 3 godziny na przesiadke wiec dziewczyny ruszaja na zakupy a ja na piwo. Piwo w Dubaju jest zajebiscie drogie. Duzo kosztuje tyle ile flaszka lyskacza w duty free. Kupuje fajki i lyskacza w nadziei ze kasztany mi tego nie wyczaja. W samolocie do Wiednia mili do tej pory austryjacy pokazuja swoje prawdziwe oblicze i zaczynaja sie stawiac. To typowe dla tego narodku. Oni zawsze beda uwazali sie za rase panow. Mam scysje z pijanym kretynem ktory ciagle kopie fotel Ani. Po opierdolu od stewardessy facet sie uspokaja.