Od rana plazowanie. Ania zalapuje sie na aerobic a ja ide poplywac do morza. Woda zimna. Mimo ze jest bardzo goraco woda ma raptem 17°C. Nie ma chetnych na kapiel. Wchodze do wody i starajac sie nie nie zamarznac plywam wzbudzajac politowanie wsrod miejscowych z plazy i nielicznych turystow. Po wyjsciu z wody widze ze przyplynela motorowka ktory wyciaga na spadochronie cgetnych mocnych wrazen. Oczywiscie ja chce pofruwac. Wrazenia niesamowite. Fruwam na duzej wysokosci ogladajac okolice . Widze ze niedaleko sa odsalarnie wody morskiej a raczej sztuczne jeziora gdzie po odparowaniu osadsa sie sól. W niektorych miejscach usypane byly pryzmy bialej soli. Naokolo budowalo sie kilka nowych hoteli. W poludnie jedziemy do Souse po naszych nowych znajomych . Wsiadamy w taksowke i jedziemy do naszego hotelu. Ania luzuje swoja opaske na rece i daje ja koledze . Jego zona ma bluzke z dlugim rekawem . Przy bramie ja siedze przy kierowcy a kolega od strony straznika trzymajac reka uchwyt nad oknem przez co jego opaska jest dobrze widoczna straznikowi. Wjezdzamy bez problemu. Idziemy do restauracji gdzie zjadamy pyszny obiadek i popijamy go obficie winem ktorego tu nikt nie wyliczal. Po najedzeniu sie idziemy na dyskoteke gdzie bawimy sie do poznych godzin nocnych. Nienka trzyma sie z daleka ale widze ze ma juz nowa ofiare. Tym razem jest to jakis chlopak z obslugi hotelu. Po zabawie w dyskotece zamawiam dla znajomych taksowke i idziemy spac.