Odbieramy motorhome'a z ladujemy wszystko co nam potrzeba na droge. Okazuje sie ze jest tam tyle schowkow ze nawet nie widac naszych klamotow ktorych przed zaladowaniem byla cala sterta. Ustalamy ze bedziemy prowadzic na zmiane. Dziewczyny sa zwolnione z obowiazku jazdy wiec bedzie to dla nas ciezka praca. Przejezdza Tadek swoim autem z przyczepka na ktorej jest podnoszony namiot. Jak on sie zmiesci tam z rodzina nie wiem bo jest ich piecioro. Za naszego motorhome'a mamy placic 125$ dziennie. Nie jest to tanio ale jak sie policzy ile musieli bysmy placic za hotele wychodzi i tak niezle. Za Regina czujemy nagle okropny smrod . Okazuje sie ze ktos przejechal skunksa. Odor towarzyszy nam przez kilka ladnych kilometrow. Po drodze widoczki nie zbyt zachecajace. Rowno jak na stole i wszedzie kukurydza albo przenica. Jedziemy tak kilka godzin nude urozmaicajac sóbie rozmowami z Tadkiem prze CB radio. Dojezdzamy tak do granicy stanu gdzie robimy pauze i tankujemy auta.