Rano wstajemy wyspani i pelni zapalu. Wsiadamy do auta i jedziemy do Monaco. Po drodze robimy rundke po Nicei . Dojezdzamy do Monaco i parkujemy blisko portu. Tu wypijam ogromne piwo za 40 frankow. Ania leci do sklepow a ja siedze w knajpce. Pozniej podjezdzamy pod Casino Monte Carlo. Niestety nie chca mnie wpuscic bo mam zbyt nieodpowiednie ubranie. Wchodzi sama Ania bo dzieci tez nie wpuszczaja. Pozniej idziemy do ogrodow za kasynem gdzie stoja figury z brazu przedstawiajace Adama i Ewe. Panie caluja Adama w ptaszka bo to podobno przynosi szczescie. Niektore sie kryguja ale widze ze wiedza o co chodzi. Nastepnie jesziemy do palacu ksiazecego gdzie nie wchodzimy bo akurat jest jakas wizyta miedzynarodowa i jest nieczynne. Robimy fotki i powoli wracamy na camping. Tu idziemy jeszcze nad morze . Niestety nanioslo wodorostow ktorych nikt nie zbiera. jest poprostu brudno. Postanawiamy ze jutro wyjezdzamy dalej. Wieczor spedzamy we wlasnym gronie . Jacys niemcy zagaduja ale nie mamy ochoty z nimi gadac. Idziemy wczesnie spac . jest glosno bo przy campingu prowadzi droga a wyciete drzewa spowodowaly ze halas jest bardziej odczuwalny.