Rano po snaidanku ruszamy do wypozyczalni aut gdzie zamowilismy autko na 2 dni. Odebralismy je i w droge. kilka kilometrow za naszym hotelem w strone pld.zach. wyspy pokazaly sie gorki. Widoczki zmienily sie i bylo bardzo ciekawie. Jadac zauwazylismy tablice reklamujaca ruiny antyczne. Zajezdzamy tam i okazuje sie ze jest to spory rejon wykopalisk. Odsloniete sa budowle i teatr. Calosc robi bardzo mile wrazenie. Chodzimy tam ok 2 godzin. Robimy fotki i siadamy w cieniu . Odpoczywamy troche i jedziemy dalej. Pozniej juz sa spore gory. Momentami droga robi sie niebezpieczna. Nie ma barierek a przepascie przyprawiaja z zawrot glowy. Z gory mamy piekny widok na Morze Srodziemne. Widac statki plynace w strone wyspy . Wydaja sie takie malutkie jak pudelka od zapalek. Zjezdzamy z gory i naokolo mamy teren prawie pustynny. Rosna jakies krzewy ale calosc wyglada bardzo ubogo. Mija nas kolumna wojska. Za jakis czas widzimy czolgi,samochody pancerne i transportery opancerzone. Jest ich sporo i widocznie maja jakies manewry. Dojezdzamy do konca wyspy. Jest tam polwysep wygladajacy jakby wyspa polaczona z reszta wyspy mala mierzeja. Na mierzeje wjezdzamy autem . Tak robia wszyscy. Stajemy i idziemy sie kapac. Jest super i mozna sie kapac po obydwu stronach mierzei. Piaseczek bajeczny i zalujemy ze tak nie jest przy naszym hotelu. Pozniej idziemy na polwysep ale po jakims czasie wracamy bo droga robi sie pelna rozpadlin i jest dosyc slisko. Wsiadamy w auto i wracamy do hotelu ale droga z drugiej strony wyspy. W polowie drogi postanawiam skrecic na skroty . Mapa pokazywala ze droga jest . Po 3 kilometrach okazuje sie ze droga sie skonczyla a zostal trakt usypany kanieniami . Niektore kamienie byly naprawde duze. Postanowilem jednak jechac dalej w pewnym momencie zawiesilem sie na jakims kamieniu. Zbyszek i moja zona byli sceptyczni czy uda mi sie wyjechac ale stosujac swoje stare partyzanckie triki udaje mi sie wyjechac. Mijamy wioski zagubione miedzy gorami. Dojezdzamy do lepszej drogi i juz wiemy ze uda sie nam przejechac. Dojezdzamy do hotelu popoludniu i juz zostajemy w hotelu . Zbyszek i Ala ida sie opalac przy basenie a ja z Ania idziemy do morza. Wieczorem tradycyjna zabawa w hotelowej knajpce i pozniej balanga na balkonie.