Geoblog.pl    geminus    Podróże    Dolny Slask 2006 - Kotlina Klodzka    Srebrna Gora i Zieleniec
Zwiń mapę
2006
13
wrz

Srebrna Gora i Zieleniec

 
Polska
Polska, Srebrna Góra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 308 km
 
Po sniadaniu i naszych zabiegach jedziemy do Srebrnej Gory. Po drodze zatrzymujemy siwe w miejscowosci Bardo. Miasteczko polozone jest nad Nysa Klodzka. Ciekawe sa tam kamieniczki bardzo zaniedbane i koscoil NMP ktory jest teraz bazylika. Jest tez ciekawy most kamienny . Miasto jest polozone ladnie nad rzeka ale jest bardzó zaniedbane. Kontynuujemy jazde w kierunku Srebrnej Gory. Przed miastem jedziemy serpentynami i wspinamy sie niezla droga przez jakas przelecz. Samo miasteczko malo ciekawe. Najciekawsze sa twierdze polozone na wzgorzach nad miastem. Dojezdzamy na parking w poblizu twierdzy Donjon ktora jest najwieksza w okolicy. Ostatnie kilkaset metrow musimy dawac z buta. Jest tam zakaz jazdy dla samochodow poza zaopatrzeniem. Gdymy ktos mial troche inicjatywy to puscil by tam bryczki ktore wwozily by turystow na ta francowata gorke. Dochodzimy na szczyt kompletnie wyczerpani a w zasadzie ja bo Ania sie trzyma. Wychodza mi papieroski i piwko. Robimy przerwe dla zlapania oddechu i wchodzimy na teren twierdzy. Placimy za wstep jakies grosze i idziemy za strzalkami pouczani przez pania sprzedajaca bilety zeby nie wchodzic tam gdzie nie wolno. Podobno byly tam przypadki smierci nieuwaznych turystow i eksploratorow podziemi. Sa tam podobno studnie w korytarzach w ktore wpadali poszukiwacze skarbow. Ogladamy pomieszczenia w ktorych mieszkali zolnierze i stanowiska dzial. Kilka dzial stoi tam jako eksponaty. Wychodzimy na sama gore skad rozciaga sie wsoanialy widok na okolice i na twierdze po drugiej stronie doliny. Robimy fotki i siedzimy dluzsza chwile podziwiajac widoki. Pogode mamy swietna wiec mozemy sobie pozwolic na chwile relaksu. Zwiedzajacych bardzo malo. W czasie 2 godzin jakie tam spedzamy naliczylismy raptem osmiu zwiedzajacych. Powoli schodzimy na dol i jedziemy dalej. Dojezdzamy do miejscowosci Bozkow gdzie jest piekny palac. Niestety jest bardzo zaniedbany. Jak postoi tak jeszcze pare lat bez renowacji to sie rozsypie a szkoda by bylo bo jest wyjatkowo piekny. Robimy fotki i jedziemy w kierunku Nowej Rudy a nastepnie przez Wambierzyce i Polanice Zdroj wracamy do Dusznik. Reszta dnia to spacerki po parku . Jemy obiad w restauracji Wyszechradzka znajdujacej sie przy drodze na Kudowe. Jedzonko swietne podobnie jak obsluga. Ceny znosne . W drodze powrotnej do hotelu siadamy jeszcze w knajpce przy koncu parku gdzie pijemy piwko. Poniewaz bylo jeszcze wczesnie jedziemy do Zielenca. Miejscowosc ciekawa a widoczki przednie. Widac sporo wyciagow. Wchodzimy do jednego z hotelikow gdzie w knajpce zjadamy pyszna zupke. Troche wieje wiatr ale jest pogodnie. Siedzimy troche w knajpce a pozniej ogladam pokoje jakie maja tam do wynajecia. Ceny troche zwariowane a standart niezbyt wysoki. Dobrze ze nie jezdze na nartach bo mialbym problem gdzie sie tu zatrzymac. Wracamy do Dusznik i idziemy na grzane winko do naszej knajpki. Kuracjuszy i turystow coraz mniej. Momentami park sprawia wrazenie wyludnionego. Wieczorem idziemy do restauracji parkowej na dancing. Poznajemy sympatycznych ludzi i bawimy sie do poznej nocy. W tej knajpie jadlen najlepszy zurek w zyciu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
geminus
Marek Dylewski
zwiedził 39% świata (78 państw)
Zasoby: 477 wpisów477 258 komentarzy258 3057 zdjęć3057 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróżewięcej
30.03.2016 - 24.04.2016
 
 
02.02.2015 - 07.03.2015