Dojezdzamy do Jesolo ale wszystkie hotele sa pelne. Oczywiscie te tansze. Jedziemy dalej polwyspem az do konca w Punta Sabioni. Tam za mala petla autobusowa znajdujemy fajny camping. Wnosimy oplate i rozbijamy nasz przenoscny domek. Idziemy na plaze . Na plazy tlum wlochow i dziesiatki lodzi stojacach opodal na wodzie. Stare matrony opalaja sie nie zdejmujac staroswieckich sukien. Nasze dzieci baraszkuja w wodzie jak szalone ale nie ma strachu . Woda plytka. Wracamy na camping i robimy grilla. Jutro jedziemy do Wenecji.